Friday, February 6, 2009

Top Deset

Nadszedł dzień podsumowania. 6 lutego to dobry dzień na dzień podsumowania, top 10 płyt żywota!

Nie będzie to lista 10 najbardziej wzruszających płyt w historii rocka, żadnych bankowych hitów w stylu Orchida, Saetii czy Refused. 10 rzeczy, które dobrze się słucha, ładnie wyglądają i mają swoje historie, tyle wystarczy.



10. Look Mexico - Gasp, Asp

Ostatnie miejsce z racji bycia tylko 7''. 2 naprawdę dobre piosenki - Don't You Dare i A Survivor's Code, My Code, dopracowane od początku do końca. Szkoda, że to tylko EPka, szkoda, że krótka, nie szkoda, że daje nadzieje na dobrego longplaya.



9.  Ultra Dolphins - Mar


Eksperymentalne, połamane brzmienie, na dodatek z użytkiem tak NIESPOTUKANYCH instrumentów jak akordeon, fortepian czy skrzypce. Tak, to da się zrobić i tak, to ciągle ma więcej wspólnego z punkiem niż folkiem.

8. Amalthea - Decisions Should Be A Desert, Bright And Clear


Ze Szwecji - proste. Screamo/emo violence jak kto lubi. Nie totalny kaaos, nie zdzieranie gradła do upadłego, nie utwory po 45 sekund. Tak - z melodią, z post-czymkolwiek, z pierwiastkiem szwedzkiego czegoś, co muzyka ze Szwecji ma.

7. Cutting Pink With Knives - Populuxxe

Tak się rozpoczęła moja przygoda z cyberskramzem czy jak kto woli czymkolwiek, ważne, że chłopy dobry kawał roboty zrobili z tą płytą. Szkoda, że już są niebyli. Synthpop with blastbeat mimo, że labelowanie muzyki jest słabe.


6. Kent - Hagnesta Hill



5. The Fall Of Troy - Doppelgänger



4. The Blood Brothers - Crimes



3. Thema Eleven - Choose Your Beast


A tu się rozpoczęła historia DARK EMO VIOLENCE, czyli generalnie przygoda z historiami bliższymi noise'owi.


2. Raein - Il n'y Pas de Orchestre

Bogu chwała za reuniona. Nati da altri padri jest najlepszym dziełem raeina jak dotąd, ale z racji, że wszystko zaczęło się z tym albumem - dostaje on zaszczytne drugie miejsce. Dzięki nim na pewno ukochalam wszelakie skramzy do końca i nie porzucę tego pewnie nigdy. Oby włosi do nas zawitali, a jak nie, to ja zawitam do nich.  

1. Hot Cross - Cryonics

TO BE KONTINUED. Później to wyedytuję, bo póki co, to herbata i łóżko i radom jazda angina.

3 comments:

  1. za chalke dzieki ale nie jadam.
    patrzac w dol na twoje wpisy, odnosze wrazenie, ze masz spory problem. Powodzenia.

    ReplyDelete
  2. haha lol viva grafomaniaaa...

    lepiej jechac wyrwanymi z kontekstu nachnionymi frazesami...

    boshhh ludzie wezcie znajdzie zycie -bo to troche wiecej niz komentowanie bzdurnych blogow.

    a moze i ja otworze bloga wsadze sobie widelec w pipe i lyzke w nos, ubiore stara zaslone, pocykam fot i na pewno taki stan doprowadzi mnie do odlotu- wtedy tez bede mogla pisac bzdurki....

    ReplyDelete
  3. zaznaczam przy tym, ze autorke bloga znam mase lat i jest to osoba wyjebista- ktora ma cos do powiedzenia... a to, ze nie pakuje tego w forme stekniec konajacego wielblada i nie robi sobie crazy-sexy-cool autoreklamy okraszonej zdjeciami jej wybitnej mordencji... no coz- kazdy bierze co chce i daje komu chce :]

    ReplyDelete